Nasza opinia na ten temat nie zmienia się od lat - Paryż wart jest mszy. To przede wszystkim wydarzenie towarzyskie, a kto nie widział na własne oczy kilku premier i nie poczuł tego klimatu, sporo stracił. Poniżej kilka subiektywnych, zupełnie prywatnych recenzji i rekomendacji z tegorocznego Paris Motor Show.
Kupiłbym choćby jutro
Audi TT z pięcioma drzwiami? Skandal!
Skądże znowu - to świetny kolejny pomysł na znalezienie klienta pomiędzy zdefiniowanymi segmentami. Marka ma ogromne moce produkcji i kreowanie nowych, gorących zabawek przychodzi jej łatwo, więc będzie rozwijać gamę, w której jest już około 40 modeli. Przez lata TT funkcjonowało jako sportowe coupé i roadster. W Paryżu pokazano TT Sportback z drzwiami dla pasażerów drugiego rzędu foteli, dyskretnie wkomponowanymi w bryłę. Więcej przestrzeni, 400 KM, 3,9 sekundy do setki - czego chcieć więcej?
Superpawilon 3D
Renault zafundowało gościom wspinaczkę po połoninach. Ogromny jak pole golfowe pawilon wznosił się i opadał, łamiąc konwencję prostopadłych płaszczyzn i ustawionych na baczność samochodów. Odwiedzający salon prezydent Francji mógł dzięki temu po raz pierwszy spojrzeć z góry na obce marki.
Plus za subtelny umiar
Opel zaskoczył klasą i umiarem. W pawilonie eksponowana była tylko nowa Corsa. Gdzieś tam z boczku, skromnie stał Adam, jednak czerwone Corsy były wszechobecne, stały pomiędzy gośćmi, wisiały na ścianach i odbijały się w lustrach na suficie. Nasza specjalna nagroda za fantastycznie dobrane ubiory prêt-à-porter hostess i wielkie grand prix dla pani na fotografii za idealne nogi. Były nawet lepsze od nóg Claudii Schiffer, która pojawiła się u Opla osobiście.
Kolorowy powrót do gry
Obok pawilonu Hondy wreszcie nie sposób przejść bez dreszczyku. Kilka mocnych punktów zwraca uwagę, zwłaszcza, że dobrano lakiery nowych modeli wpadające w oko i sugerujące nowe, mocne otwarcie. Nigdy dotąd Civic Type-R nie był tak drapieżny i... niebieski. Inspiracja, jak przypuszczam, pochodzi od stylistów Mugena, firmy tuningowej, założonej przez syna samego Soichiro Hondy, Hirotoshiego. To m.in. oni obok JAS Motorsport przygotowują do sukcesów samochody teamu Castrol Honda WTCC. Oczekiwany długo Type R ma wejść wreszcie do sprzedaży, ale już dziś szepcze się, że będzie szybszy od legendarnego NSX-a. Nowe modele: Jazz, HR-V oraz znany CR-V pokazano w atrakcyjnych miedziano-czerwonych lakierach, które doskonale prezentują się na fotografiach. Wreszcie spójna, przemyślana od strony wizualnej ekspozycja.
Boss & Showman nr 1
Największe wrażenie jako mówca zrobił Mark Fields, nowy szef Forda, przedstawiający nowe modele i plany koncernu na następne lata. Na tle łamiących języki, czytających z prompterów nobliwych ojców dyrektorów wielu marek ten 53-latek poprowadził konferencję z nerwem, a co najważniejsze przekonująco. Przekonywał swobodą na podium, łatwością nawiązywania kontaktu ze słuchaczami, wyczuciem akcentów całej prezentacji oraz po prostu energią i optymizmem. Przyznał bowiem, mimo cięć prognoz europejskich zysków w związku z kryzysem ukraińskim, że rynek czeka w roku 2015 wzrost. Jeśli polemizował z tym zdaniem personalnie sam Sergio Marchionne, to dla Marka Fieldsa prawdziwy bonus - konkurent widzi świat w czarniejszych kolorach. Cóż, Ford odsłonił pięć nowych modeli, które właśnie trafią do europejskich salonów - C-Maxa i Grand C-Maxa, S-Maxa, Mustanga oraz Focusa i Mondeo. Poważnie zastanawialiśmy się, czy obdarzonemu niewątpliwym talentem Fieldsowi nie pomagają w występach publicznych profesjonalni coaches z amerykańskiego show businessu. Szybko, do rzeczy, z powerem. Jeśli zarządza tak jak mówi, ma wielką przyszłość przed sobą.
Audiencja
Konferencja miała być najważniejszym wydarzeniem targów. Fiat przynajmniej tak to przedstawiał. Dziennikarskie stadko ruszyło w stronę pawilonu włoskiego koncernu, aby zobaczyć 500X i tu zderzyło się z wypiętymi klatami ochroniarzy w czarnych mundurach z napisem "security". Cały pawilon wcześniej ogrodzono barierkami, jak plac Świętego Piotra podczas papieskich audiencji i obstawiono ochroniarzami, a na nieliczne fotele wpuszczono kilkudziesięciu hierarchów marki i wybrańców z mediów. Reszta owieczek karnie przyglądała się w stłoczonej grupie zza płotu. Spektakl okazał się rekordowo długi (bo trwał prawie 25 minut) i najbardziej przegadany - trzy wideoklipy, w tym jeden z tabletką viagry. Ten akurat wywołał najżywszą reakcję i brawa grupy 60+ na fotelach kardynalskich. Show jednego modelu się udał, nawet wizytujący targi prezydent Holland nie miał takiej ochrony i widowni, może powinien skorzystać w kampanii wyborczej z hasła reklamowego "pięćsetki" na viagrze - "Bigger, more powerful and ready for action".
Najgłośniejsze przejście na emeryturę
Swoje odejście ogłosił oficjalnie 67-letni szef Ferrari Luca di Montezemolo. Widocznie wkroczył już w wiek postprodukcyjny według rozdającego karty Sergio Marchionne (67 lat).
Konferencja na motoryzacyjnym Olimpie
Obejrzenie dwóch cesarzy światowych koncernów przy jednym stoliku to prawdziwa gratka. A w stolicy Francji podczas wspólnej konferencji spotkało się dwóch demiurgów sukcesów swoich firm, spacerujących zwykle w towarzystwie dyskretnej ochrony. Dietriech Zetsche - szef koncernu Daimler oraz Carlos Ghosn - prezes Renault-Nissan poinformowali o przedłużeniu czteroletniego alliansu. Francuski silnik wysokoprężny 1,6-litra będzie montowany w Mercedesie C-Klasy i Vito, a niemieckie napędy benzynowe trafią do samochodów Infiniti. Firmy współpracują m.in. przy produkcji nowego Renault Twingo, oraz nowego Smarta Fortwo i Smart Forfour, które będą dzielić dwie małe benzynowe jednostki z francuskich fabryk.
Carlos Ghosn nie dał po sobie poznać, że sen z oczu spędza mu zły rozwój wypadków wokół trzeciej marki, jaką wprowadził do koncernu. Rosyjski Avto VAZ od trzech lat był na celowniku Renault, które w tym roku przejęło go ostatecznie, inwestując ponad 2 mld euro. Planowano reaktywację marki Datsun i liczono na 40-procentowy udział w rynku rosyjskim. Niestety, szacowany na 4 mln aut rynek skurczył się ostatnio do 2,5 mln, spada też zainteresowanie samochodami Łada. Dołujący przemysł rosyjski i kurczące się zdolności nabywcze Rosjan mogą okazać się kamieniem u szyi Francuzów, którzy musieliby zainwestować kolejne miliardy w pamiętającą czasy Chruszczowa fabrykę Togliatti, podnieść jakość produkcji, zwiększyć wydajność i zredukować stan zatrudnienia. Cały Auto VAZ to komunistyczny skansen, który nie tak dawno zatrudniał ponad 100 tys. pracowników, dziś zaledwie 66 tyś. choć i tak zbyt wiele. Powodzenia - Napoleon też wiązał wielkie plany z tym krajem.
-
Bonus za szybkość i innowacyjność
We wnętrzu wielki wyświetlacz dotykowy, z przodu wielki bagażnik, z tyłu bagażnik. Gdzie tu silnik? Podchodzi sympatyczny chłopak, odpowiada płynnie po angielsku na wszystkie pytania, pokazuje ogołoconą z poszycia i elementów nadwozia platformę, gdzie płaska podłoga wskazuje miejsce akumulatorów, a dwa elektryczne silniki napędzają koła tylnej osi. Opowiada o zasięgu, dynamice przyspieszania i maksymalnej prędkości, w które z grzeczności nie dowierzam. Kto nie słyszał o Tesli S? Chłopak pyta, czy chcę cały press-pack dostać e-mailem. Owszem, dyktuję adres z domeną "pl". Za dwie sekundy słyszę jednocześnie po polsku "dziękuję" i sygnał odebrania poczty z mojego smartfona. Za chwilę podchodzi ładna hostessa i pyta, o to samo. Żałuję, że się spóźniła, ale brawa dla marki za skuteczność - nazwisko Tesli zobowiązuje.
Paryż ma jeszcze jedną zaletę, wieczorem nie kładzie się spać, żyje w dziesiątkach klubów, restauracji, przy rozmowach z przyjaciółmi. Wrócimy tu za dwa lata. Bo paryski salon jest jak Comédie-Française: występują i goście, i Francuzi, niby wszyscy wiedzą, co będzie grane, a mimo to każda premiera jest wydarzeniem.