Zdobywca mistrzowskiego tytułu F1 zaszalał na publicznej drodze.
W Polsce zapewne wszystkich ucieszyło wysokie miejsce na podium dla Roberta Kubicy. Jednak poza oficjalnymi wynikami i strategiami, w ostatni weekend odnotowano jeszcze jedno ciekawe wydarzenie w kręgach F1.
W piątek 26 marca około godziny 21:15 australijska policja zatrzymała niejakiego Lewisa Hamiltona. Powodem zatrzymania był pokaz "palenia gumy", który mistrz F1 z 2008 roku urządził na publicznej drodze. Jak donoszą australijskie źródła, Hamilton prowadził Mercedesa, a dokładnie model C63 AMG.
Policja z Melbourn twierdzi, że zatrzymany kierowca wykazywał się wzorową współpracą z funkcjonariuszami i nie stawiał oporu. Nic dziwnego, dla Hamiltona taka wpadka to nieprzyjemne wydarzenie. Wszystkie zespoły F1 są bowiem włączone w kampanię FIA na rzecz poprawy bezpieczeństwa na drogach. Co więcej, nie był to pierwszy wyskok Lewisa. W 2007 roku został on zatrzymany we Francji za nadmierną szybkość.