“Legenda powraca” – takim sloganem próbowały przemówić do wyobraźni gości tegoroczne poznańskie targi Motor Show. Aby uwierzyć w marketingowe przechwałki, trzeba jednak wielkiej wyobraźni.
Przed dekadą poznańskie targi samochodowe nazywane były polską Genewą.
Budziły do życia po zimie całą motoryzacyjną Polskę. Podczas imprezy w
roku 2000 akredytowało się  ponad 1100 dziennikarzy. Kalendarz dnia
prasowego pękał w szwach od konferencji, a jedna premiera próbowała
przyćmić drugą. Targi były od 1993 roku jedyną poważną okazją spotkania
przedstawicieli branży i ciekawym show, oczekiwanym przez publiczność,
spragnioną bezpośredniego kontaktu z nowościami. Ludzie przyjeżdżali z
całej Polski, aby uczestniczyć w samochodowym święcie. Gdzie te czasy,
gdzie te tłumy hostess i wieczorne bankiety na Starym Rynku?

Zmarnowane szanse
O takich targach
zdążyliśmy już zapomnieć.  W Poznaniu, jednym z najbogatszych polskich
miast, na długo powiało nudą. Minęło pięć lat i nikt już nie wierzył w
zmartwychwstanie imprezy. Świat idzie do przodu, otwarte granice
zmieniły rynek bezpowrotnie. Nawet organizatorzy tłumaczyli oklapnięcie
dobrze prosperującego biznesu okolicznościami zewnętrznymi – kryzysem, 
konkurencją, wyczerpaniem formuły, szybkimi mediami, odwróceniem się
firm. Prawda, że centrale
największych koncernów w pewnym momencie straciły zainteresowanie
targami z czysto ekonomicznych względów – każdy ma prawo wybierać taką
formę promocji, jaką uważa za skuteczną. A Poznań spał.
Tymczasem
mimo kryzysów, rozwoju Internetu, otwarcia granic, pod bokiem wyrosła
lekceważona początkowo konkurencja – Międzynarodowe Targi Lipskie.
Należałoby raczej powiedzieć, dzięki kryzysom, Internetowi, otwarciu
granic, Lipsk umocnił się na mapie imprez targowych Europy. Nie zabrzmi
to dobrze, ale z podziwem śledziliśmy wysiłek, jaki Niemcy wkładali w
promowanie swojego święta motoryzacji. Niestety, w tym samym czasie,
Poznań Motor Show, symbol wielkopolskiej zaradności,  został sprowadzony
do roli imprezy lokalnej, a nawet zamarł na kilka lat.
Dziś targi
poznańskie przy lipskich to cicha msza w bocznym ołtarzu. Niemieckie
Auto Mobil International wygrywają dzięki światowym premierom, aktualnym
informacjom w prasie (także ogólnopolskiej i regionalnej), szybkim
serwisom na stronach WWW (w ośmiu wersjach językowych), kampaniom
bilboardowym (w polskich
miastach), stronie dla fanów na facebooku, konkursom i zbiorowym
wyjazdom dla gości, a przede wszystkim wzorowo funkcjonującym kontaktom z
mediami i specjalistom od promocji.  Slogan jubileuszowych 20 targów
samochodowych w Lipsku – "Bliżej niż myślisz!" – brzmi więc raczej
groźnie dla wszelkich polskich efemerycznych salonów.

Bajki czy legenda
Skoro jednak
ogłoszono reaktywację Poznań Motor Show, zastrzegając, że będzie to
bardziej "show" niż "fair", sentyment zmusił nas do bliższego
przyjrzenia się temu cudownemu wybudzeniu ze śpiączki.
Rzut oka na
stronę targów nie wróżył niczego dobrego. W dniu prasowym  pod adresem
Motor Show pojawia się wyłącznie nagłówek "Motor Show – legenda
powraca", reszta strony biała jak tabula rasa. Po zgłoszeniu usterki w
biurze prasowym przypominamy sobie pionierskie czasy i telefonicznie
zasięgamy języka o uczestnikach "Powrotu legendy". Wysłuchujemy litanii
wystawiających się marek, czyli lokalnych dealerów, wreszcie na samym
końcu pada informacja o udziale firmy Marubeni Motors Poland i premierze
modelu Tata Nano, o czym informowała wcześniej wszystkich sama
zainteresowana firma. Choćby po to warto jechać. Wyruszamy więc do
stolicy Wielkopolski. Meldujemy się o 14.30 przy okienku akredytacji i
tam zła wiadomość: z rzecznikiem MTP już nie porozmawiamy, będzie w
poniedziałek. Na poprawę nastroju dostajemy mapkę terenów targowych… w
folderze  Forum Fryzjerskiego oraz Forum Kosmetyki i Solariów, które
odbywają się w tym samym czasie. Widocznie bywają  ważniejsze, mniej
motoryzacyjne legendy.
Umawiamy się na rozmowę z osobą odpowiedzialną
za Public Relations Poznań Motor Show, w końcu to dzień prasowy.
Pojawia się z puszeczką coli w dłoni spóźniony mocno pan rzecznik i z
miejsca przekonuje nas, że impreza zaczyna się dopiero o 18.00,
przyjechaliśmy więc za wcześnie. Skoro na tym polega PR, nie mamy więcej
pytań. Chwilę później w biurze prasowym grzeczna pani informuje trójkę
dziennikarzy, że musimy się pospieszyć, bo biuro czynne tylko do 17.00, a
materiały prasowe wyłożone są na stojaku. Mamy jednak szczęście, dwie
ostatnie sztuki spiętych zszywaczem wydruków trafiają w nasze ręce.
Jeden z dziennikarzy musi więc obejść się tym, co znajdzie w sieci. Cóż,
na całym świecie jest rzeczą oczywistą, że relacje z imprezy powstają
post factum, nie "do 17.00", uznajemy więc, że aktualne relacje z Poznań
Motor Show, zaczynających się za godzinę, powstaną pewnie nocą w domach
najpilniejszych reporterów regionalnych mediów.
Konferencja
Marubeni Motors Poland potwierdza, że zainteresowanie mediów, nie tylko
lokalnych, jest spore. Może jednak należałoby w kolejnym jubileuszowym
roku MTP spojrzeć szerzej, poza granice województwa i wrócić do gry w dobrym stylu. Może warto uczyć się od sąsiadów i patrzeć w przyszłość, nie w kroniki stuletniej imprezy. Dziennikarze, choćby z sentymentu, odniosą się do takich prób
przychylnie. Być może to naiwne sądy, z pewnością łatwiej korzystać z zapału lokalnych dealerów, którzy są najbardziej zainteresowani promocją Motor Show, zaproszeniem własnych gości, pokazaniem swojej oferty potencjalnym klientom. Skoro jednak nawiązano do historii imprezy, nie można zapominać o ponadregionalnych ambicjach targów.  Poznań od roku 1911 był stolicą  targowych wydarzeń, o których głośno było i w Berlinie, i w Warszawie. Szlachectwo zobowiązuje.

***

Po zakończeniu
Poznań Motor Show 2010 czytamy w oficjalnym komunikacie:
"(…) 40 000 zwiedzających! Pierwsza po pięciu latach edycja Motor Show

wróciła w świetnym stylu! "
Trzeba uczciwie dodać, że z tej
liczby 10 tys. odwiedziło odbywające się równocześnie targi  fryzjerskie
"Forum LOOK" i targi kosmetyki i solariów "BeautyVision".

***

W roku 2000 Poznań
Motor Show odwiedziło ponad 117 tys. gości, w roku
2001 ponad 100 tys.

***

W
aktualnej informacji o zbliżających się targach AMI w Lipsku czytamy: "Z okazji 20 edycji Międzynarodowych Targów
Samochodowych AMI organizatorzy targów liczą na obecność około 600
wystawców oraz 300 000 odwiedzających, w tym ok. 12 000 fanów
motoryzacji z Polski."

2010-03-23