Na wstępie zaznaczmy, że nie jesteśmy zwolennikami załatwiania problemów w ten sposób, ale niech przytoczona poniżej historia będzie ostrzeżeniem dla niefachowych serwisów gwarancyjnych operatorów telefonii komórkowej.
Wszystko zaczęło się 13 marca tego roku, gdy 47-letni Kim kupił telefon Samsung u jednego z koreańskich operatorów telefonii komórkowej. Wkrótce pojawiły się problemy z aparatem, który nie chciał czytać danych na karcie sim.
Kim dzwonił wielokrotnie do biura obsługi klienta, jednak mimo wielu prób, telefon wciąż miał problemy z odczytem danych na karcie. Po 16 rozmowach z biurem obsługi i kilkukrotnych wizytach w siedzibie operatora, problem pozostawał niezałatwiony. Koreańczykowi poradzono, aby zmienił aparat na inny, na co nie chciał się zgodzić. Zażądał wymiany na ten sam model, którego już niestety nie było w ofercie.
W końcu zdesperowany klient zaparkował wypożyczonego Mercedesa S500 tuż przed siedzibą SK Telecom w Seulu z wielkim napisem na przedniej i tylnej szybie „SK to przestępcy”. Po chwili wyszedł ochroniarz i zażądał usunięcia samochodu sprzed budynku firmy. Po ostrej wymianie zdań, Kim zgodził się usunąć Mercedesa jednocześnie ostrzegając ochroniarza, by uważał. Wsiadł do auta i wciskając gaz do oporu staranował lobby siedziby SK Telecom, niszcząc kompletnie automatyczne obrotowe drzwi wejściowe. Po tym zdarzeniu próbował dostać się do budynku w czym przeszkodziła mu policja. Stwierdzono, że Kim w chwili aktu desperacji był trzeźwy i nie był pod działaniem żadnych środków odurzających.
Aż strach pomyśleć jak mogłyby wyglądać stołeczne siedziby naszych operatorów po ataku jednego z byłych posłów jeżdżącego na zmianę Hummerem i Maybachem.
2007-04-17
29 gru 2019
0