Michael Schumacher uważa, że jego fatalny powrót do Formuły 1 to zasługa źle przygotowanego bolidu Mercedesa.
Tegoroczny sezon F1 siedmiokrotny mistrz świata ukończył na dziewiątym miejscu w klasyfikacji generalnej, ale ze stratą aż 70 punktów do swojego team partnera Nico Rosberga (142 pkt.). Schumacher dodatkowo jest przekonany, że takich problemów z samochodem nie miał Rosberg i zażądał wyjaśnień od szefa zespołu (Ross Brawn) oraz szefa działu sportu w Mercedesie (Norbert Haug).
Michael Schumacher: „Osobiście nie miałem żadnych problemów z Nico. Powiedziałem jednak Rossowi i Norbertowi, że jest to najwyższa pora na wyjaśnienie moich problemów z bolidem. Szybszy kierowa to punkt odniesienia. Miałem wgląd w telemetrię Nico i widziałem jak jeździ. To, co działo się u niego, nie działało jednak dobrze w moim samochodzie. Układ wydechowy był czasem tak gorący, że powodował przegrzewanie się spodu pojazdu, a kanał-F włączał się sam, kiedy wcale tego nie potrzebowałem. Nigdy nie mówiłem o tym publicznie, ponieważ wolałem najpierw porozmawiać z zespołem.”
Czy to możliwe, żeby tak ceniony producent jak Mercedes nie znalazł rozwiązania chociaż części tych problemów w trakcie tak długiego sezonu? A może to tylko zasłona dymna, która ma na celu jakieś rozsądne wytłumaczenie słabszej postawy Schumachera…
2010-12-06