Ten samochód ma w sobie wszystko, co fan motoryzacji w czystej formie uważa za ważne: seksowny wyglÄ…d, minimalizm w formie i treÅ›ci, wspaniaÅ‚e wÅ‚asnoÅ›ci jezdne… Ale i ci bardziej wymagajÄ…cy dostajÄ… wiele. Nowa Miata jest jak baryÅ‚eczka najlepszego miodku dla Kubusia Puchatka.
Istnieje co prawda zupeÅ‚nie inna firma, która podobno zajmuje siÄ™ wyÅ‚Ä…cznie zapewnianiem frajdy z jazdy, ale prawda jest taka, że jeÅ›li szukamy sublimatu radoÅ›ci z prowadzenia samochodu, zaraz staje nam przed oczami Mazda MX-5. Co przy tym niesÅ‚ychane, dzieje siÄ™ tak już od przeszÅ‚o 25 lat, bo już w 1990 r. Å›wiat ujrzaÅ‚ pierwszy maÅ‚y sportowy roadster, który byÅ‚ seksowny, choć nie pochodziÅ‚ z WÅ‚och i znakomicie siÄ™ prowadziÅ‚, choć nie pochodziÅ‚ z Anglii. I tak zostaÅ‚o. Miata (to inna nazwa tego samego samochodziku) jest jednÄ… z najwiÄ™kszych ikon Å›wiatowej motoryzacji. MyÅ›lÄ™, że można zaryzykować i porównać jÄ… pod wzglÄ™dem kultowoÅ›ci i pozycji rynkowej (w swojej niszy oczywiÅ›cie) do Porsche 911.
DziÅ› na rynku znalazÅ‚a siÄ™ czwarta generacja MX-5. Wyczekiwana, wypatrywana, wreszcie jest. ZupeÅ‚nie inna od poprzedniczki, a jednak wciąż taka sama. ZnaczÄ…co lżejsza, a także mniejsza. JapoÅ„czycy upierajÄ… siÄ™, że dziÄ™ki swej superpolityce technologicznej „SkyActiv”, mimo to auto speÅ‚nia jeszcze bardziej wyÅ›rubowane wymagania prawne dotyczÄ…ce bezpieczeÅ„stwa zderzeniowego itp. Nie wiem, sprawdzać nie chcÄ™. To, o sprawdzeniu czego marzyÅ‚em – jak każdy kierowca, który ma emocjonalny stosunek do motoryzacji – to „jak to jeździ?” I nie da siÄ™ ukryć, że oczekiwania miaÅ‚em ogromne, jako że sportowe, ale lekkie, nie atletyczne, prowadzenie poÅ‚Ä…czone z czystÄ… frajdÄ… obcowania z maszynÄ… stworzonÄ… do zabawy, zawsze byÅ‚o najwiÄ™kszym atutem tego modelu.
No i nie zapominajmy o haÅ›le, pod którym Mazda wprowadzaÅ‚a potencjalnych klientów w nastrój, zanim jeszcze nowa MX-5 pojawiÅ‚a siÄ™ choćby na salonie samochodowym: „Driving matters!”. Tak, prowadzenie auta ma znaczenie…
Ale jest coÅ› jeszcze: dla mnie jest to autko Å›liczne. W zupeÅ‚nie innym stylu niż poprzedni model, w którym byÅ‚em i jestem wciąż zakochany. Tamta Mazda MX-5 byÅ‚a niczym Joanna JÄ™drzejczyk, polska supermistrzyni Å›wiata w sportach walki. Drobna, kobieca, ale widać, że jest niczym Å›ciÅ›niÄ™ta sprężyna, lepiej jej nie zaczepiać, bo zdejmie ci gÅ‚owÄ™ z karku… Ta nowa to zupeÅ‚nie inna bajka. Eteryczna, delikatna, jest raczej niczym gimnastyczka lub baletnica. Owszem, widać, że trenuje, ale z pewnoÅ›ciÄ… nie siÅ‚owo.
Jest za to po prostu obÅ‚Ä™dnie, erotycznie seksowna! Wystarczy, że zerknie na czÅ‚owieka tymi zmrużonymi oczami lamp, które wiÄ™cej skrywajÄ… niż pokazujÄ…, jakby czÅ‚owieka przyszpiliÅ‚a wzrokiem dalekowschodnia piÄ™kność zza wachlarza… No i ta oszaÅ‚amiajÄ…ca „pupa”! Dobra, dość tego, bo siÄ™ sam nakrÄ™cam… W każdym razie, choć byÅ‚bym zapewne w stanie wymyÅ›lić jakiÅ› wÅ‚oski roadster o wiÄ™kszym Å‚adunku seksapilu, z pewnoÅ›ciÄ… byÅ‚aby to zamierzchÅ‚a historia. A nowa Miata jest tu i teraz.
I zaraz gdzieÅ› z tyÅ‚u gÅ‚owy odzywajÄ… siÄ™ sÅ‚owa piosenki Outkastu „N2U” – „Don’t want no girlfriend, just wanna get N2U (into you)”.
No to co? Czas wejść…
Jest ciasna. Nie, nie usiÅ‚ujÄ™ teraz ciÄ…gnąć podtekstów, to po prostu prawda. Kabina jest klaustrofobicznie maÅ‚a i ciasna – zgodnie z najlepszymi tradycjami modelu, nie nadaje siÄ™ dla Marcina Prokopa (raz go chciaÅ‚em wykorzystać w charakterze odnoÅ›nika, wzorca, wÅ‚aÅ›nie w poprzedniej MX-5, ale wyszÅ‚a z tego tylko kupa Å›miechu, bo siedziaÅ‚ miÄ™dzy wÅ‚asnymi kolanami i patrzyÅ‚ na drogÄ™ ponad górnÄ… ramÄ… szyby, wiÄ™c nawet nie zaryzykowaliÅ›my jazdy) – ani w ogóle nawet kogokolwiek o wzroÅ›cie powyżej 190 cm. Przy swoich 176 cm czuÅ‚em siÄ™ tu optymalnie na wysokość, za to moja… eee… zaokrÄ…glona nieco od dobrobytu kibić niespecjalnie chciaÅ‚a siÄ™ pogodzić z kubeÅ‚kiem fotela. Kiedy jednak siÄ™ wreszcie wymoÅ›ciÅ‚em, wszystko byÅ‚o niemal idealnie. Niemal, bo maÅ‚a i cudownie chwytna kierownica jest regulowana tylko na wysokość, a ja lubiÄ™ wiÄ™ksze możliwoÅ›ci regulacji.
Kokpit, pedaÅ‚y, dźwignia zmiany biegów – wszystko jest doskonale ergonomiczne, optymalnie ustawione wobec siebie nawzajem. Wsiadasz, jedziesz. Super!
JeździÅ‚em obydwoma wariantami silnikowymi – 1.5/131 KM i 2.0/160 KM. Różnice sÄ… oczywiste, ten wiÄ™kszy jest elastyczniejszy, zrywniejszy… Za to ten maÅ‚y przypomina, czym naprawdÄ™ jest jazda samochodem. Tu kierowca musi siÄ™ postarać – jasne, i tak nie bÄ™dzie demonem szybkoÅ›ci, za to może zyskać poczucie, jakiego nie dostarczy żaden inny z dostÄ™pnych dziÅ› samochodów: że sposób i dynamika jazdy zależą chyba nawet w wiÄ™kszym stopniu od jego umiejÄ™tnoÅ›ci niż od kompetencji inżynierów, którzy auto stworzyli. Wiem, per saldo to masÅ‚o maÅ›lane, bo to wÅ‚aÅ›nie geniusz inżynierski sprawiÅ‚, że teraz ja jako kierowca mogÄ™ siÄ™ czuć panem i wÅ‚adcÄ…. Ale chyba wÅ‚aÅ›nie do tego sprowadza siÄ™ filozofia nowych modeli Mazdy – „Jinba ittai” znaczy po japoÅ„sku „koÅ„ i jeździec w idealnej harmonii”. I w Miacie znajduje ona najpeÅ‚niejszy desygnat.
Tym bardziej że rzeczywiÅ›cie prowadzenie tego samochodziku upaja. Fenomenalnie czuÅ‚y ukÅ‚ad kierowniczy. ObÅ‚Ä™dnie precyzyjne dziaÅ‚anie ukÅ‚adu przeÅ‚Ä…czania biegów. Genialnie wyczuwalne sprzÄ™gÅ‚o, dajÄ…cy wyÅ›mienite czucie ukÅ‚ad hamulcowy. Perfekcja. RzeczywiÅ›cie, tak można sobie wyobrazić doskonale wyszkolonego rumaka bojowego. PamiÄ™tacie konia, którym kusiÅ‚ ksiÄ™cia BogusÅ‚awa RadziwiÅ‚Å‚a puÅ‚kownik Andrzej Kmicic? Szybki jak wiatr, posÅ‚uszny wrÄ™cz myÅ›lom swego pana, reagujÄ…cy na najmniejsze sygnaÅ‚y dotyczÄ…ce zmiany kierunku lub sposobu jazdy…
Właśnie tak odbiera się prowadzenie tego samochodu.
OczywiÅ›cie, w sensie funkcjonalnoÅ›ci jest beznadziejny. Nie ma sensu zastanawianie siÄ™ nad możliwoÅ›ciami transportowymi (każde Porsche to niemal TIR w porównaniu z MiatÄ…) czy „wartoÅ›ciami rodzinnymi”. To jest po prostu zabawka, cudowna zabawka.
Nowa Mazda MX-5 jest nieco zbyt miÄ™kka, zarówno w sensie resorowania, jak i sztywnoÅ›ci konstrukcyjnej karoserii – nie trzeba siÄ™ specjalnie wysilać, by dostrzec, jak karoseria pracuje w czasie pokonywania zakrÄ™tów. Poprzedniczka nie pozwalaÅ‚a sobie na takie wolty, przez co wciąż jÄ… uważam za lepszÄ… pod wieloma wzglÄ™dami. I to jest nie Å‚yżka, nie Å‚yżeczka nawet, a kropelka dziegciu w tej baryÅ‚eczce miodu. Ale, jak wiadomo, dziennikarze motoryzacyjni majÄ… przewrócone we Å‚bach, wiÄ™c nie bierzcie sobie tego stwierdzenia do serca. Z caÅ‚ego mojego wywodu zapamiÄ™tajcie lepiej ten ostatni akapit:
Nowa Mazda MX-5 jest samochodem fenomenalnym. WymarzonÄ… zabawkÄ… dla chÅ‚opca w dowolnym wieku. Nie dla perfekcjonisty – to na pewno nie! Ale po prostu dla miÅ‚oÅ›nika motoryzacji. A gdybyÅ›cie siÄ™ zastanawiali, czy jej sobie nie sprawić, pomyÅ›lcie po prostu o samochodzie. Minimum wyposażenia i ten mniejszy silnik. Frajda z jazdy w czystej postaci.