Wypadek to zdarzenie, którego każdy kierowca stara się uniknąć. Uważna i spokojna jazda nie gwarantuje jednak, że inni użytkownicy dróg poruszają się równie ostrożnie. Gdy dojdzie do kraksy, warto zastanowić się, co począć z rozbitym samochodem.
Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że do kasacji kierowane będą auta po wypadkach lub poważnych stłuczkach. Jednakże praktyka pokazuje, że nawet po drobnych kolizjach wiele samochodów nie nadaje się do dalszej jazdy. Wówczas właściciele stają przed dylematem: kasacja czy naprawa?
Taniej i zgodnie z prawem
Wydawać się może nieprawdopodobne, by po stłuczce samochód nadawał się tylko na złom. Niestety w przypadku starszych aut nawet niewielka kolizja może spowodować szereg uszkodzeń, które wykluczą je z dalszego ruchu. Powodem tego jest gorszy stan techniczny samochodu, a co za tym idzie – korozja blach, podwozia oraz wysłużone podzespoły. Elementy, których zadaniem jest amortyzacja uderzenia, w momencie stłuczki nie wytrzymują nacisku i pękają. Przy okazji odkształceniu ulegają sąsiednie części. W efekcie może dojść do sytuacji, w której (w przypadku nowego wozu) wymianie podlegałaby jedynie maska, podczas gdy w starym samochodzie niezbędna jest naprawa niemal całego przodu. Koszty reperacji rosną i zdarza się, że przewyższają wartość rynkową auta. Warto wówczas zastanowić się nad jego kasacją, gdyż nawet po naprawie nie ma się gwarancji, że reszta pojazdu nie ulegnie awarii.
Zdarza się, że w przydomowych garażach unieruchomione auta rozbierane są przez właścicieli, którzy sprzedają odzyskane w ten sposób części. Problem w tym, że taki proceder jest nielegalny, gdyż tylko licencjonowane stacje demontażu mogą pozyskiwać podzespoły z uszkodzonych samochodów i zasilać nimi rynek wtórny (źródło: http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU20050250202). Nieprzestrzeganie tego przepisu grozi karą w wysokości od 10 do nawet 100 tys. zł. Poza tym, jak informuje suwalska stacja recyklingu pojazdów Metland s.c., proces kasacji jest banalnie prosty. Wymaga się jedynie dowodu osobistego, dowodu rejestracyjnego pojazdu i karty pojazdu (jeśli była wydana). Z otrzymanym zaświadczeniem o utylizacji pojazdu wystarczy udać się do właściwego wydziału komunikacji, aby definitywnie wyrejestrować auto. Co więcej, za zezłomowany samochód właściciel otrzymuje nawet kilkaset złotych. Warunek – auto musi być kompletne.
Trafiony – naprawiony
Jeśli jednak auto, które uległo kraksie, jest w miarę nowe, a w jej wyniku nie została naruszona geometria samochodu, należy rozważyć jego naprawę. Obecnie nawet silnik traktowany jest jako część wymienna, a na rynku dostępna jest cała gama elementów, zarówno oryginalnych, jak i zamienników. Trzeba przy tym pamiętać, by reperację zlecić kompetentnym i doświadczonym mechanikom oraz blacharzom, którzy zapewnią bezpieczne funkcjonowanie pojazdu po serwisie. Nie warto kusić się na tanie zamienniki, by zaoszczędzić fundusze wypłacone przez ubezpieczyciela. W grę wchodzi życie kierowcy, pasażerów oraz innych uczestników ruchu.
Kolizja drogowa może unieruchomić auto – bywa, że na dobre. De facto odpowiedź na pytanie: „naprawa czy kasacja?” zależy głownie od właściciela, o ile pojazd nie przypomina już bezkształtnych blach. Decyzja powinna być podjęta w oparciu o ważne kwestie takie jak: stopień uszkodzenia wozu, wiek auta oraz relacja wartości rynkowej do kosztów naprawy. Jakakolwiek by ona nie była, musi zostać dogłębnie przemyślana, by kolejna podróż samochodem nie była tą ostatnią.
15726