Po kilku nieco słabszych występach Sebastian Vettel wygrał Grand Prix Walencji. Niemiec pewnie prowadził od startu do mety. Drugą pozycję wywalczył Lewis Hamilton, natomiast trzecie miejsce zgarnął jego team partner Jenson Button.
Bardzo dobry start zaliczył Lewis Hamilton, który zdołał
wyprzedzić Marka Webbera, dzięki czemu znalazł się na drugim miejscu tuż
za Sebastianem Vettelem. Robert Kubica na starcie wygrał pojedynek z
Jensonem Buttonem i zdołał
awansować o jedno miejsce względem swojej pozycji startowej.
Na
10 okrążeniu Webber miał bardzo groźny wypadek. Australijczyk
wjechał w tył Heikki Kovalainena, po czym "wystrzelił" w powietrze. Bolid
Marka wylądował do góry kołami, a dodatkowo uderzył z ogromnym impetem w
bandę z opon. Na szczęście zawodnikowi nic się nie stało i
mógł spokojnie opuścić tor. Po tej sytuacji na tor wyjechał samochód
bezpieczeństwa.
Podczas
całego zamieszania Button i Barrichello wyprzedzili Roberta Kubicę. Po
tym, jak samochód bezpieczeństwa zjechał z toru, Hamilton otrzymał karę
przejazdu przez pit lane. Brytyjczyk w nieprzepisowy sposób wyprzedził
pojazd bezpieczeństwa, a nałożoną karę wykonał na 23 okrążeniu. Już do
samego końca wyścig przebiegał spokojnie i bez większych problemów. Tylko
pod koniec sędziowie dopatrzyli się nieprawidłowości w powrocie na tor
Buttona, Barrichello, Hulkenberga, de la Rosy, Pietrowa, Sutila,
Liuzziego oraz Kubicy. Cała grupa zawodników zdaniem sędziów zbyt
wcześnie wyjechała na tor po zjeździe samochodu bezpieczeństwa, przez co
otrzymali oni po 5 sekund karnych.
Ostatecznie na pierwszym
miejscu linię mety przekroczył Vettel, drugi był Hamilton, a trzeci
Button. Czwarta pozycja przypadła Barrichello, a pierwszą piątkę
dopełnił Kubica.
Robert Kubica: „Zaliczyłem dziś całkiem udany
start i udało mi się utrzymać pozycję, następnie stoczyłem niezłą i czystą
walkę z Jensonem – myślę, że przez mniej więcej pół okrążenia jechaliśmy
koło w koło. Obaj zdołaliśmy wyprzedzić Webbera na wejściu w zakręt
numer osiem. Ja byłem na wewnętrznej, Jenson na zewnętrznej i obaj
zmusiliśmy Marka do ustąpienia. Następnie weszliśmy z Jensonem w
następny zakręt bok w bok, więc było to całkiem ciekawe pierwsze
okrążenie, a ja zwycięsko wyszedłem z tej walki. Potem mieliśmy
szczęście, gdy na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa. Niestety nie
zdołaliśmy do końca wykorzystać nadarzającej się okazji. Wjechałem do
pit lane jako pierwszy, ale wyjechałem jako trzeci. Gdyby wszystko
przebiegło sprawnie, wyścig ukończylibyśmy na podium, ale niestety się
nie udało.”
2010-06-29