Bramy zakładów McLaren Technology Center znajdującej się w Woking w Anglii, opuścił 1000 egzemplarz Mercedesa SLR.
Super Mercedes produkowany jest w Woking niedaleko Londynu od maja 2004 roku. Jubileuszowy egzemplarz jest w kolorze czarnym i przeznaczony jest dla klienta w Japonii. Mercedes SLR McLaren ma być pojazdem sportowym XXI wieku. Rzeczywiście wmontowano weń wszystko, co potrafi współczesna technika samochodowa. Współczesny SLR to zarazem pojazd wywodzący się z tradycji modeli SL z lat pięćdziesiątych, jak i coś zupełnie nowego. W SLR postanowiono pokazać za jednym zamachem całą moc technologii firmy ze Stuttgartu. Żadnej prostoty, żadnych rozwiązań na skróty. Wszystko z najwyższej półki tyle, że w skórze dwumiejscowego auta sportowego.
Chodzi w tym przypadku zarówno o kształty jak i jego konstrukcję. Podstawowym materiałem do budowy karoserii SLR jest, tak jak w nowoczesnych samochodach wyścigowych, laminat z włókna węglowego. Prócz tego, elementy przenoszące obciążenia w komorze silnikowej, wykonano z aluminium. Laminat węglowy charakteryzuje się nie tylko olbrzymią wytrzymałością w stosunku do jego masy, ale też zdolnością do intensywnego rozpraszania energii przy odkształceniach. Karbowana "klatka" kabiny jest wyjątkowo sztywna i odporna zaś odpowiednie struktury z tego materiału umieszczone w przedniej części nadwozia, mają za zadanie łagodzić skutki ewentualnego zderzenia.
Agresywne kształty SLR mają po części uzasadnienie aerodynamiczne. Zastosowane tu rozwiązania wywodzą się bezpośrednio z wyścigów F1. Wloty powietrza umieszczone z przodu, kierują strugi pod podwozie auta, gdzie gładka, odpowiednio wyprofilowana podłoga pomaga w uzyskaniu sił dociskających pojazd do podłoża – oczywiście przy znacznych szybkościach. Z tyłu umieszczono spoiler, schowany do prędkości 95 km/h. Po przekroczeniu tej wartości ustawia się on pod niewielkim kątem, który jeszcze bardziej zwiększa wspomniany docisk. Przy awaryjnym hamowaniu "staje na sztorc", działając jak hamulec aerodynamiczny. Tego typu funkcja (płata dociskowego) byłaby w F1 zabroniona, gdyż urządzenia aerodynamiczne w bolidach zgodnie z przepisami FIA muszą być nieruchome. Mercedesa SLR napędza 5.5-litrowy silnikV8 z doładowaniem za pomocą centralnie umieszczonej, spiralnej sprężarki. Uzyskano 626 KM przy 6500 obr/min i 780 Nm począwszy od 3250 obr/min. Na osiągi nie ma więc co narzekać – mimo iż za przeniesienie momentu odpowiedzialna jest pięciobiegowa skrzynia automatyczna, przyspieszenie do 100 km/h potrwa 3.8 sekundy, do 200 – 10.6, a do 300 – 28.8 sekundy. Prędkość maksymalna jest również wystarczająca – 334 km/h. A przy tym silnik (wraz z całym samochodem) spełnia normę czystości spalin Euro 4. Czy spełnia także normę głośności? Mercedes twierdzi, że tak, choć każdy kto słyszał jak brzmi SLR może w to wątpić. Rury wydechowe umieszczone po bokach nadwozia są wyjątkowo krótkie, gdyż kończą się tuż za przednimi kołami. Gdzieś w błotnikach umieszczono tłumiki – to rozwiązanie ma przypominać starego dobrego "Gullwinga". Użycie skrzyni automatycznej nieco załamało ekstremalnie sportową koncepcję SLR-a. W końcu jego konkurent Porsche GT, uniknął wszelkich nieortodoksyjnych dodatków, w tym również elektroniki wspomagającej kierowcę czyli ESP. Mercedes uratował trochę twarz, usportowiając przekładnię automatyczną przy pomocy nowych, funkcji. Chodzi o trzystopniowy program "ręcznej" zmiany biegów, opisany wiele mówiącymi określeniami: "sport", "supersport" i "race". Poza tym klasyczne sprzęgło przy manualnej skrzyni i momencie obrotowym silnika 780 Nm mogłoby przetrwać (w niewłaściwych rękach, a dokładniej nogach) tylko kilka minut. A Mercedes nie może sobie pozwolić na to, by być serwisowany co kilka dni. SLR ma precyzyjnie dopracowane podwozie (podwójne poprzeczne wahacze przy każdym kole) i, co ciekawe, także w tym elemencie zrezygnowano z elektroniki i automatyki. A można było się spodziewać pneumatycznego, aktywnego resorowania i regulowanego tłumienia amortyzatorów. Widać specjaliści z AMG stwierdzili, że klasyczne rozwiązania (takie, jak obecnie są dopuszczone w F1) będą najlepsze dla auta sportowego. Jednak mimo centralnego umieszczenia zespołu napędowego (które zapewnia naprawdę dobre wyważenie całego pojazdu) i sporego rozstawu osi (270 cm), przy takich osiągach szansa na utratę panowania nad "potworem" jest wyjątkowo wysoka. Stąd producent zrezygnował z elektroniki w hamulcach oraz układach wspomagających z nimi związanych. SLR ma znany z modeli E i SL, elektrohydrauliczny układ hamulcowy SBC. Wspomaga on kierowcę przy hamowaniu awaryjnym na łukach i na mokrej nawierzchni. Na wyposażeniu seryjnym są oczywiście ABS, ESP i kilka pomniejszych funkcji pomocniczych (Soft Stop, Start off Assist i Tailback Assist). Dzięki nim prowadzący Mercedesa SLR nie musi umieć łagodnie się zatrzymywać, płynnie ruszać na wzniesieniu i utrzymywać właściwej odległości od poprzedzającego auta w korku. Producent twierdzi, jakoby SLR-a mógł sobie kupić początkujący kierowca, dość odważne stwierdzenie, ale przecież wszystko może się zdarzyć…
Natomiast dla tych, którzy potrafią pojechać naprawdę szybko, Mercedes przeznaczył kompozytowo-ceramiczne tarcze hamulcowe, które są odporne na wysoką temperaturę i zużycie. W końcu pamiętamy, że to około 1700 kg masy pojazdu i 334 km/h! Ten sygnowany przez McLarena pojazd, mimo całego sportowego charakteru, ma być także samochodem na co dzień. Kabina, choć niewielka, wyposażona jest we wszystko czego można oczekiwać od auta luksusowego. Dwa elementy wyposażenia warte są wzmianki: tempomat (czy ktoś z Państwa zamierza kupić SLR-a, żeby jeździć nim ze stałą prędkością za ciężarówką?) oraz automatyczne rozpoznawanie dziecinnego fotelika (na użytek inteligentnych poduszek powietrznych na siedzeniu pasażera). Bobas zapięty w foteliku Isofix przy 334 km/h? W końcu, dlaczego nie, niech się przyzwyczaja!
Jednak Mercedes nie byłby Mercedesem, gdyby nie przygotował listy wyposażenia dodatkowego. Nawet w aucie za 435 000 euro! Dokupić możemy fantastycznie wyglądające 19-calowe felgi o wzorze turbiny, czerwoną skórzaną tapicerkę w kolorze identycznym z tą, stosowaną w pierwszych "Gullwingach", oraz kubełkowy fotel z włókna węglowego dla kierowcy w rozmiarach S/L/XL (standardowo montuje się rozmiar M).
Według informacji Daimler Chrysler Polska do tej pory nie sprzedano w Polsce żadnego egzemplarza Mercedesa SLR i chyba jeszcze długo się nie sprzeda…
W przypadku publikacji, proszę podać źródło Moto Target fot. Mercedes Benz
2006-02-17