Pierwszy etap wyprawy biegł z Polski do Japonii przez Litwę, Łotwę, Estonię, Rosję, Mongolię, Chiny i Koreę Południową. Jednak po przejechaniu ponad 15 000 kilometrów m.in. przez Syberię oraz pustynię Gobi podróżnik zdecydował o przedłużeniu swojej pionierskiej ekspedycji. Jej druga część prowadziła z Japonii przez terytorium Rosji oraz Łotwy i Litwy aż do Warszawy. Po drodze Marek Kamiński musiał mierzyć się zarówno z blisko 40-stopniowymi upałami, jak i burzą śnieżną, która w pewnym momencie zmusiła go do postoju.
„Motywem mojej wyprawy było hasło – troska o lepszy świat wymaga odwagi. Szykując się do podróży poszukiwałem partnerów, którzy tak jak ja nie będą bali się ruszyć w nieznane i zademonstrować, że ograniczenia istnieją głównie w naszych umysłach. Cieszę się, że jednym z nich został Nissan, który podjął niełatwe wyzwanie, bo przecież nikt wcześniej nie próbował przejechać samochodem elektrycznym z Polski do Japonii. Muszę przyznać, że podczas podróży bardzo się zżyłem z moim LEAF-em, który służył mi tak dobrze, że postanowiłem zmienić początkowe plany i wrócić na kołach do Warszawy. Mam nadzieję, że moja wyprawa zademonstrowała, że już dzisiaj można podróżować w sposób odpowiedzialny” – powiedział Marek Kamiński.
Czterokołowym partnerem podróżnika był Nissan LEAF drugiej generacji. W czasie ekspedycji Marek Kamiński pokonywał w pełni załadowanym samochodem średnio około 250 kilometrów na jednym ładowaniu. Najdłuższy pokonany na pojedynczym ładowaniu dystans wyniósł 302 kilometry, a w trakcie jednej doby podróżnik przejechał niemal 800 kilometrów. Podczas wyprawy pojazd musiał mierzyć się zarówno z mrozami Syberii, upałami pustyni Gobi, jak i wysoką wilgotnością krajów azjatyckich udowadniając, że samochody elektryczne z powodzeniem mogą być użytkowane w praktycznie każdych warunkach.
„Wyprawa #NoTraceExpedition pokazała nowe oblicze podróżowania, w którym nawet dotarcie na miejsce docelowe może być zrealizowane w sposób neutralny dla środowiska naturalnego. Udowodniła też, że elektromobilność to teraźniejszość, a nie mglista przyszłość. Samochody elektryczne, takie jak Nissan LEAF – lider tego segmentu w Polsce – bez problemów mogą być użytkowane na co dzień. Dodatkowo kierowcy zyskują możliwość cichej i pozbawionej wibracji silnika jazdy niezwykle dynamicznym samochodem, a mieszkańcy miast – czystsze i ciche otoczenie. Najlepszym przykładem który ilustruje jak przyjemnie jeździ się elektrykiem, jest Marek Kamiński, który mimo pokonania 15 000 kilometrów postanowił dołożyć drugie tyle i wrócić do Polski samochodem” – podsumowuje Dorota Pajączkowska, PR Manager marki Nissan w Polsce.
Na potrzeby wyprawy podróżnik zmienił Nissana LEAF w zeroemisyjny „dom na kółkach”, w \którym dzięki szeregowi pomysłowych rozwiązań mógł komfortowo nocować lub przygotowywać podstawowe posiłki. Dodatkowo w ramach ekspedycji Marek Kamiński wykorzystywał m.in. pomagające oczyszczać wodę filtry lub ekologiczny sprzęt do eksploracji, dzięki czemu był w stanie zrealizować swoją wyprawę w duchu No Trace.