FB FB Twitter Twitter
Szukaj:
            1612 zarejestrowanych użytkowników z branży motoryzacyjnej, w tym 1095 przedstawicieli mediów.                                                                                    
Promowana firma
Wydarzenia

Statystyki odwiedzin serwisu
Felietony, rozmowy rss
Rozmawiamy z Piotrem Kupichą z zespołu „Feel”
Autor: Michał Łuczyński  Dodano: 2010-07-20 Wyświetlono: 19799 razy
 
W „Feelu” jest cały czas muzyka, powiedziałbym, że teraz chcemy być z nią jak najbliżej, to nam przyniosło sukces i tą drogą chcemy iść dalej. Cały czas mamy próby, jak za starych czasów, w naszej starej kanciapie z piwkiem w ręku.
Rozmawiamy z Piotrem Kupichą z zespołu „Feel”

foto © Agencja BEW Fot.: Maciej Andrzejewski   

Nie żałuję niczego, staram się żyć normalnie



– Tyle się mówi o pana osobie, że właściwie wydaje mi się, że pana znam. Mógłbym przyjść, powiedzieć „cześć Piotrek” i zaprosić na piwo. Na pewno zdarzają się tacy ludzie, którzy myślą, że skoro czytali o znanej osobie w gazecie to ją znają. Czy to irytujące?

– Do ludzi podchodzę z szacunkiem, inaczej nie miałbym czego szukać na scenie. Doświadczam tego na własnej skórze, że ludzie reagują bardzo bezpośrednio. I dobrze, bo w naszym kraju niestety nie jest to zbyt powszechne. Pamiętajmy, że jesteśmy tylko ludźmi, uśmiech nas nic nie kosztuje.

– Czyli następne zdanie mogę wypowiedzieć już bez „pan”?

– Koniecznie. (śmiech)

– Jesteś taternikiem. Czołówka polskiego alpinizmu pochodzi z twoich stron. To jakaś moda? Nie gracie w piłkę, tylko chodzicie w góry? A może ludzie ze Śląska są twardzi, a tacy w górach się sprawdzają?

– Teraz z perspektywy czasu patrzę na góry jako na dobrą szkolę życia. Jestem wdzięczny losowi, że miałem i mam z nimi styczność. W życiu dobrze jest dbać o swoją kondycję, psychiczną i fizyczną. W górach trzeba być sprawnym w stu procentach, szczególnie w wysokich górach, jeśli nie jesteś to… Podczas wspinaczki najczęściej błąd człowieka decyduje o tragedii.

– A dla ciebie samego, czym są góry? Chodzi tylko o sport, czy może są w tym jakieś romantyczne wątki. Dążenie do celu, przygoda, ryzyko?

– W góry pojechałem na jedną z pierwszych randek z moja żoną Agatą. Randka zaliczona pełnym sukcesem. (śmiech)

– Gdyby któryś z naszych czytelników chciał się wybrać na górską randkę „zakończoną sukcesem”, poleciłbyś jakieś miejsca?

– Ustroń, Wisła, Zakopane np. Kościelisko, ale równie piękne są nasze skałki np. w Podlesicach, czy Mirowie. Jest tam również bogata baza noclegowa. Kiedy robiłem kurs taternicki, spaliśmy pod Morskim Okiem, wtedy poznałem prawdziwie piękno Tatr. Mieliśmy mało wspólnego z tzw. „lansem zakopiańskim”. Proszę mi wierzyć, że takie góry o wiele lepiej smakują. Z kolei ze starszym synem Pawełkiem wybrałem się pod Wodogrzmoty Mickiewicza. Super sprawa, całe popołudnie mieliśmy tylko dla siebie, a syn po wycieczce padł ze zmęczenia.

– Pytam o góry, bo widzę analogię do Twojego życia. Dla laików szczyt to cel ostateczny. Ludzie gór wiedzą, że to dopiero połowa, trzeba jeszcze zejść cało i zdrowo. „Feel” jeden szczyt ma za sobą, co dalej?

– Fajnie zadane pytanko. Uświadamiam sobie coraz bardziej, że działam w „showbiznesowej podkulturze”. Czasami mam wrażenie, że zrobiliśmy wszystko, użyliśmy do tego całej wiedzy i emocji, teraz możemy tylko robić swoje. Korony nie chcę. Cały czas musisz coś udowadniać, nie możesz żyć normalnie, bo napiszą np. że nic nie robisz. Żeby działać na skalę europejską czy światową musi być całe grono ludzi, którzy Ci pomogą funkcjonować. W „Feelu” jest cały czas muzyka, powiedziałbym, że teraz chcemy być z nią jak najbliżej, to nam przyniosło sukces i tą drogą chcemy iść dalej. Cały czas mamy próby, jak za starych czasów, w naszej starej kanciapie z piwkiem w ręku (śmiech).

– No właśnie, wszyscy znają cię jako frontmana z pop-rockowej formacji „Feel”, ale to miało jakiś początek. Pamiętasz jak zrodziła się pasja do muzyki?

– Pasja do muzyki to godziny spędzone z instrumentem, to zespoły, w których grałem standardy zespołu Dżem i godziny rozmów o tym, co będziemy robić w życiu. Przede wszystkim strasznie mnie kręciło pisanie muzyki, obcowanie z dźwiękami. To, co jest teraz, to wynik konsekwentnego, trzeźwego myślenia o muzyce. Podobnie jak ze sprzedawcą, jeśli chcesz być dobry, musisz mieć świadomość tego, co robisz, kiedy wykonujesz swoją prace. Ja zaczynałem od grania dla 10 osób, a teraz niektóre koncerty jak np. „Feel Festiwal”, zagraliśmy dla siedemdziesięciotysięcznej publiczności.

– Jak formowała się ekipa Feel?

– Wszedłem do „Feel” z bagażem doświadczeń. Dzieliłem się tym z chłopakami. To zgrana ekipa. Po kilku latach spędzonych razem mogę o tym powiedzieć głośno.

– Ile graliście razem zanim pojawiły się pierwsze szanse na wielką karierę?

– Dwa lata.

– Od jakiegoś czasu „Feel” ma nowego menadżera, Dariusz Krupa zajmuje się tylko kontraktami, czy pomaga też w komponowaniu muzyki?

– Darek zajmuje się kontraktami.

– A plotkujecie czasami o Edycie G.?

– Ja nie z tych.

– Myślisz może o płycie solowej?

– „Feel” ma bardzo zgraną ekipę od lat. „Feel” czy Piotr Kupicha, to nie ma znaczenia. Najważniejsza jest dawka energii, którą z siebie wyrzucasz. Jeśli dojdzie kiedyś do nagrania płyty promowanej moim nazwiskiem z pewnością będzie ostrzej!

– Gdybyś miał zrobić solową płytę, byłaby bardziej alternatywna? Lubisz słuchać gitarowego grania, jacy artyści cię inspirują?

– Czy alternatywna – nie wiem, ale z pewnością bardziej gitarowa, lubię brzmienie „Creed”, „Alter Bridge”, „Green Day”.

– A jakiś polski głos, zespół?

– Mało jest fajnych głosów w Polsce, no może Piotr Cugowski – o zdecydowanie TAK.

– Jesteś ortodoksyjnym fanem gitar Gibsona, czy sięgasz czasami po inne narzędzie pracy?

– Napisałem teraz piosenkę, w której brzmienie Fendera będzie idealne. Numer trochę claptonowski. Uwielbiam Gibsona przede wszystkim za moc.

– Ile masz aktualnie gitar?

– Mam pięć „wioseł”. Największy sentyment mam chyba do Gibsona SG, zrobionego na zamówienie, z przystawkami EMG. Bardzo pięknie brzmi, zarówno na czystym brzmieniu jak i z przesterowaniem.

– Wersja na zamówienie powstała w USA, czy jest to kopia wykonana przez polskiego lutnika?

– Wykonana w Polsce przez polskiego lutnika z Będzina, bardzo zdolnego faceta. Jako ciekawostkę dodam, że miała ona trafić do gitarzysty zespołu Dżem, Jurka Styczyńskiego, ale udało się i teraz mam ją ja.

– Jak wygląda Kupicha przy pracy? Piosenki powstają w różnych miejscach, czy masz swoje ulubione chwile – katalizatory kreatywności. To są miejsca, rzeczy, momenty?

– Skupiony! Żeby powstała dobra piosenka, musisz zagłębić się bardzo w sam schemat, pomysł piosenki. To trochę tak jakby chcieć dotrzeć do atomu jądra. Kiedy panujesz nad całą piosenką, zwrotką, refrenem, emocjami, może powstać coś … prawdziwego.

– Czyli znów emocje? „Feel” znaczy czuć, odczuwać…

– Tak, emocje to 100% życia.

– A łatwo o emocje, jeśli gra się jakiś kawałek... trzysta, czterysta, tysiąc razy?

– Jeśli napisałem go sam, nie ma z tym problemu, a odtwarzane cudzej piosenki… W takim wypadku nigdy nie wiesz, co tak naprawdę miał autor na myśli.

– Wydaje mi się, że osoba odnosząca sukces, bywa obiektem „polskiej zawiści”. Czy czasami żałowałeś, że nie jesteś Piotrkiem z Katowic, ale Kupichą z „Feel”?

– Ludzie zazdrośni objawiają się przeważnie w Internecie, na ulicy jest o wiele lepiej. Nie żałuję niczego, staram się żyć normalnie. Chociaż wejście do marketu często kończy się kolejką za mną. „To ten z „Feela” chyba, ja nie mogę…”

– Jesteś zodiakalną rybą, czyli romantykiem. To romantyzm popycha Cię do motocykli?

– Piotr Kupicha, czyli romantyk – to prawda. Motocykl w mojej rodzinie jest od zawsze. Ojciec, brat, i ja jeździmy.

– Jakieś większe romantyczne wyprawy motocyklem na koncie?

– Z Miami na Key West na Florydzie. Była magia i przestrzeń. W naszym kraju znamy powiedzenie „poczuć wiatr we włosach” i tak naprawdę sami nie wiemy, o co chodzi? W Stanach są miejsca, gdzie można jeździć bez kasku. To daje poczucie prawdziwego „odlotu” na motocyklu.

– Znasz się na technice i motoryzacji, czy zakupów dokonujesz na zasadzie impulsu. Bo ładnie wygląda, bo fajnie brzmi itd.?

– Analizuje bardzo skrupulatnie każdy zakup … musi być z rabatem. (śmiech)

– Wygląda na to, że wszystko, co robisz w życiu to emocje. Nie dziwię się, że wspominasz czasami o szybkiej jeździe samochodem. Kiedyś miałeś Hondę Civic, dziś ?

– Hondy już nie mam, ale trafiła w dobre ręce. Zresztą żona przez dwa lata „nastukała” niecałe 20 tys. km. Była jak „nówka”.

– OK, no to tak na koniec powiedz, kiedy będziemy mogli odczuć, te wasze emocje. Kiedy najbliższe koncerty, trzecia płyta?

– W sprawie koncertów, zapraszam na naszą stronę, a w przyszłym roku będzie „Feel 3”.

– Dzięki za rozmowę.



Źródło: Rozmawiał Michał Łuczyński, © Mototarget - w sprawie przedruku prosimy o kontakt z redakcją

 Inne artykuły
» Nasze skromne wrażenia z jazdy po pawilonach Mondial de l’Automobile roda, 2010-10-06
  Dziewczyny Salonu Paryż 2010 Czy Paryż wart jest mszy? Zadawaliśmy sobie to pytanie, na które Henryk z Nawarry odpowiedział już 400 lat temu. Świat się jednak zmienia, za Burbonów nie istniały social media i strumieniowe transmisje telewizyjne. Po co więc jeździć na salony takie jak paryski? więcej »

» Życie zaczyna się po czterdziestce - rozmawiamy z Przemysławem Saletą Poniedziaek, 2010-09-20
  Suzuki Grand Vitara - Przemysław Saleta Przemysław Saleta najbardziej znany jest ze swojej kariery w boksie. W ostatnich latach także z wielu działań o zupełnie odmiennych charakterze, ról w filmach, prowadzenia programów w TV, udziału w programach rozrywkowych. W zestawieniu z posturą boksera wagi ciężkiej zaskakuje łagodnością i spokojem. Pytany jak często zdarzają się chętni, by się sprawdzić z mistrzem, odpowiada z uśmiechem – wcale, widać to kwestia charakteru i usposobienia, nikogo nie prowokuję. więcej »

» Zostawiłeś tak wiele Maćku Czwartek, 2010-09-02
  Maciej Majchrzak Los zabrał go w najgorszym momencie. Śmierć nie bawi się z motocyklistami w sentymenty. Nie pyta o plany, niezrealizowane obietnice, umówione spotkania. więcej »

» Duch kierowcy wyścigowego - na pytania odpowiada Kamil Raczkowski Poniedziaek, 2010-08-23
  Kamil Raczkowski Dwudziestotrzyletni Kamil Raczkowski przyjeżdża na Tor Kielce bordową Kią pro_cee'd. To nagroda za zeszłoroczne zwycięstwo w Pucharze Kii Cee'd. Mistrzostwo Polski w 2009 roku nie jest jedynym sukcesem Kamila. Wcześniej wygrał puchar Kii Picanto i zajął drugie miejsce w niemieckim Dacia Logan Cup. W tym sezonie zwyciężył we wszystkich sześciu wyścigach Kia Cee'd Cup. więcej »

» Trzymajcie kciuki - na nasze pytania odpowiada Łukasz Wargala, jedyny Polak w serii IDM Superbike Pitek, 2010-08-06
  Łukasz Wargala Młody, ambitny i bardzo utalentowany. Łukasz Wargala szturmem wkroczył na międzynarodową scenę wyścigową rok temu. Po debiucie w amatorskim pucharze motocyklowym Fiat Yamaha Cup, w minionym sezonie 26-latek awansował natychmiast do prestiżowej, niemieckiej serii IDM Superbike, omijając Mistrzostwa Polski i od razu rzucając się na głęboką wodę. więcej »

» Lancer Sportback jak pocisk mistrza! - wywiad z Tomaszem Sikorą dostęp do artykułu tylko dla zalogowanych użytkowników Sobota, 2010-07-10
  Tomasz Sikora - pewny, regularny - prawdziwa gwiazda biathlonowego świata. Uhonorowany „Oscarem” w tej dyscyplinie. Oddaje kilkanaście tysięcy strzałów rocznie. Jak na medalistę olimpijskiego i Mistrza Świata przystało, prawie wszystkie z nich trafiają prosto w cel. Podobnie jego najnowszy Mitsubishi Lancer Sportback – niczym pocisk pewnie i efektownie pędzi do celu podróży. W ekskluzywnym wywiadzie biathlonista Tomasz Sikora opowiada o swojej pasji do motoryzacji i sportu. więcej »

» Wszystkie oczy na Chiny roda, 2010-05-05
  Audi A6L Otwarcie 1 maja światowej wystawy EXPO 2010 w Szanghaju przysłoniło trwającą od 25 kwietnia do 2 maja w Pekinie International Automobile Exhibition. Może i słusznie, ale obie te imprezy pokazują, jak wielkie znaczenie mają obecnie w światowej gospodarce Chiny. W ubiegłym roku - w środku światowego kryzysu gospodarczego i powszechnego spadku sprzedaży aut - w Państwie Środka sprzedano 13,64 miliona samochodów, co uczyniło rynek chiński największym na świecie. więcej »

» Mówi Christoph Rust PR Menedżer Honda Motor Europe ds. Produktu Pitek, 2010-04-23
  Christoph Rust Honda Europe Minie wiele lat, zanim samochody zasilane ogniwami paliwowymi staną się produktem masowym, głównie za sprawą braku infrastruktury – nad którą jednak nasza firma również pracuje. więcej »

» Toshiaki Konaka - prezes Honda Poland Pitek, 2009-11-20
  Toshiaki Konaka Honda Z Toshiaki ­­Konaką Prezesem Zarządu Honda Poland Sp. z o.o. rozmawiał Marcin Skrzyński więcej »

» Rozmowa z Davidem Biddlecombe – menagerem projektu Ford ECOnetic roda, 2009-09-09
  Ford Focus ECOnetic więcej »

» O zielonych planach opowiada Toshiaki Konaka - Prezes Honda Poland Poniedziaek, 2009-08-10
  Honda - Toshiaki Konaka Honda Poland obchodzi właśnie swój jubileusz. Podczas 15 lat obecności w Polsce koncern odniósł wiele sukcesów i umocnił swoją pozycję na rynku. Czy jako prezes uważa Pan, że mimo to należy wprowadzić jakieś zmiany? więcej »

» Na pytania odpowiada Sharon Stone roda, 2008-11-19
  Sharon Stone Jest niekwestionowaną gwiazdą Hollywood, zmysłową diablicą z IQ 154, uwielbianą przez mężczyzn na całym świecie. Ale początki jej kariery filmowej nie były łatwe. Stała w długiej kolejce na przesłuchania do filmu Woody Allena "Wspomnienia z gwiezdnego pyłu" z 1980 roku. więcej »

» Lubisiowo jebaniuteńkie, albo miasto bezprawia Poniedziaek, 0000-00-00
  Robert Szczerbaniak Dyskusja o tzw "redystrybucji informacji" (modny termin ostatnio) przyniosła mi kilka refleksji. Pierwsza jest taka, że w homogenicznym świecie chyba mniej jest KREATORÓW, a rośnie armia tzw. LUBISIÓW, ograniczających się do "lajkowania" profili, udostępniania filmów z youtube i wciskania klawiszy ctrl+C, ctrl+V, którzy jednak mimo mentalności kserokopiarki uważają się za Bachów klawiatury Qwerty. więcej »

1 2 [3]
Wyświetlane: 40 - 54 z 54 rekordów
Warto przeczytać
 

foto © Hyundai


A imię jego… Kona
Najczęściej oglądane

Zdjecie dnia

Zdjecie miesiaca


© 2006 by MotoTarget

created & hosted by
Smart Net Solutions

Kontakt | Regulamin | Cennik / Reklama | Nota prawna | English version | Deutsch version | Francaise version |