- Czy czworonogi lubią jeździć?
- Zwierzęta traktują podróże podobnie jak ludzie. Jedne je lubią, inne nie. To zależy z czym im się samochód kojarzy. Jeśli pies jeździ tylko do lekarza weterynarii, wtedy nienawidzi auta – z czego tu się cieszyć? Natomiast, jeśli był do wyjazdów przygotowany i od szczenięctwa spędza ze swoim właścicielem w kabinie auta czas, który kończy się nagrodą w postaci spaceru, dnia na działce, to zwykle uwielbia podróżować. Każda podróż uwieńczona jakąś psią radością sama w sobie jest frajdą, bo psy świetnie kojarzą fakty.
- A jeśli już boi się wsiąść do auta?
- Jeśli jednak zwierzak okazuje zdenerwowanie i nie lubi samochodu, to musimy poświęcić trochę czasu, aby go tego oduczyć: co drugi dzień spędzamy z nim chwilę w samochodzie, dajemy smakołyki na zachętę, potem włączamy silnik, żeby się przyzwyczaił i wreszcie zaczynamy przejażdżki na bardzo krótkie dystanse. Wszystko to musi być związane z jakąś psią atrakcją. Trzeba być cierpliwym i konsekwentnym. Na pewno się uda. Czasem może to być trudniejsze, bo starsze zwierzęta, uczą się dłużej. Są też takie, które zostały w przeszłości wywiezione i pozostawione lub wyrzucone z jadącego samochodu. Wtedy trudno przełamać ich lęk.
- O czym trzeba pamiętać, jadąc na urlop z pupilem?
- Jadąc z psem lub kotem w dalszą podróż, musimy oprócz wody do picia zapewnić mu przede wszystkim bezpieczne i stabilne miejsce podróży. Dla psa wystarczą szelki, dopinane do klamry pasa bezpieczeństwa, które zabezpieczą go tak, aby podczas hamowania nie wylądował nam na głowie. Maleńkiego pieska można wsadzić do takiego samego transportera, w jakim przewozi się koty, a sam transporter należy unieruchomić. Duże psy najpewniej czują się w przedziale bagażowym kombi lub hatchbacka za drugim rzędem foteli. Dodatkowa kratka, lub siatka oddzielająca przedział pasażerski zabezpiecza i zwierzaka i kierowcę. Najbardziej niebezpieczne jest zwierzę, które się denerwuje podczas jazdy, szczeka, wyje i kręci się, rozpraszając kierowcę. Więc każdy, kto chciałby wozić psa samochodem, musi do tego przygotować pojazd i czworonożnego pasażera. Trzeba wozić go często i przyzwyczajać od najmłodszego wieku.
- Czy każdy pies powinien siedzieć w pasach?
- Aby pupila przewozić bezpiecznie, kiedy do tego jeszcze nie przywykł, trzeba mieć odpowiednie oprzyrządowanie. Każdy pies powinien być – tak jak człowiek – przypięty pasami, nawet taki, który potrafi wzorowo zachowywać się w podróży. Musimy liczyć się też z zanieczyszczeniem pojazdu, więc pedant dbający o czystość może zabezpieczyć tapicerkę np. odpowiednią matą.
- I oczywiście pamiętać, że pies, jak człowiek, musi czasem skorzystać z przerwy..
- Dłuższa podróż musi być przerywana postojami, podczas których pies może napić się i chwilę odsapnąć. W upały nie zabierajmy w długie podróże samochodem bez klimatyzacji psów krótkonosych, takich jak pekińczyki, boksery, buldogi. Lepiej też wtedy nie wyjeżdżać z psami starymi lub otyłymi, które bardzo to męczy, nawet jeśli jedziemy z odsuniętymi szybami. Otwarte okna stwarzają niestety zagrożenie, że pies wyskoczy, kiedy zobaczy coś interesującego – dzikie zwierze lub innego psa. Byłam świadkiem takiego wydarzenia.
- A co z domowymi tygryskami?
- Jeżeli chcemy podróżować z kotem, musimy mieć transporter. Nie ma mowy o przewożeniu mruczka, który sobie spaceruje po kabinie. Kot jest zwierzęciem nerwowym, wrażliwym, może się przestraszyć czegokolwiek i przeszkodzić w prowadzeniu auta. Zwykle kończy się to źle dla czworonożnego pasażera i kierowcy, który z wbitymi kocimi pazurami lub wystraszonym kociakiem pod pedałem hamulca traci kontrolę nad autem i może spowodować wypadek. Dlatego kot bezwzględnie powinien podróżować w transporterze. Ludzie zwykle uważają, że koty nie tak chętnie jak psy pozwalają się przewozić. To stereotyp – bo kto uczy kota podróżować samochodem? Jednak koty tego nauczone bardzo chętnie pozwalają się wozić. Znam kilka osób, które jeżdżą ze swoimi kotami codziennie. Pewien pan zabiera pupila nawet do pracy. Ten kot kocha samochód. Jeden z moich czworonożnych pacjentów jeździ ze swoimi właścicielami wszędzie, na weekendy, urlopy, na Mazury, pływa łódką. Został tego nauczony. Zwykle jednak koty wożone są tylko do lekarza, na szczepienia, nie dziwmy się więc, że się tego boją.
- Czy Pani czworonożni domownicy często wyjeżdżają?
- Nie lubię podróżować ze zwierzętami – nie dlatego, że one mi przeszkadzają w samochodzie – ale ze względu na wyobrażalne skutki wypadku. Wtedy na pewno zaopiekują się człowiekiem, a co ze zwierzakami? Jeśli coś im się stanie, czy po prostu się rozbiegną – kto się nimi zajmie? Tego się boję i każdy, komu zależy na zwierzętach, z tego właśnie względu powinien kierować bardzo ostrożnie. Kiedyś podróżowałam bardzo dużo w towarzystwie pupili. Kiedy miałam jeszcze rasowe zwierzęta, jeździłam z nimi po kilkaset kilometrów na wystawy. Nie było wtedy żadnych akcesoriów ułatwiających podróże – szelek, pasów bezpieczeństwa, dużych transporterów. Psy znosiły to znakomicie, tylko dlatego, że były nauczone jazdy samochodem. Zabierałam je wtedy wszystkie. Teraz, kiedy czereda jest tak duża – pięć psów i powiększająca się gromadka kotów, dwa węże i jeże, nie mogę zabrać ich wszystkich, więc życie zorganizowane jest tak, że zawsze ktoś z domowników z nimi zostaje.
Największy, Ciapek jechał dwa razy w życiu, Drapek jak ognia boi się samochodu i jechał tylko raz ze śmietnika w Topolinie, gdzie go znalazłam. Uwielbia jeździć autem 18–letni pekińczyk Picuś. Do tej pory pozwalam mu wejść do auta i przejechać kilka metrów, kiedy wyjeżdżam przez bramę, bo wiem jaką ta chwila jazdy sprawia mu radość. Jego córka Cypka też lubi samochód i bardzo dużo podróżowała. Reszta zwierząt, w tym koty, odbyła jedną lub dwie podróże w życiu.
Dr Dorota Sumińska – lekarz weterynarii z wieloletnią praktyką, autorka popularnych programów telewizyjnych „Zwierzowiec” i radiowych „Wierzę w zwierzę”. Jest uznanym psychologiem zwierzęcym. Od lat zajmuje się zachowaniami psów i kotów. Wydała wiele książek o wychowaniu domowych czworonogów m.in. „Szczęśliwy kot”, „Szczęśliwy pies”. Od lat podróżuje autami marki Honda.
Fotografie:
1. Leciwy Picuś, w młodości przystojny reproduktor, w latach starości już nie pamiętał dlaczego uwielbia przejażdżki Hondą.
2. Największy Ciapek mieści się w kabinie Hondy Jazz po podniesieniu w górę siedzisk „magicznych” foteli.
3. Kotki Zula i Białka testują transporter podróżny, pekińczyk Bombik wolał obejrzeć go z zewnątrz.
4. Wąż Wacek w roli systemu antykradzieżowego.